Nie lubię codziennego gotowania, ale uwielbiam wypróbowywać nowe przepisy, niektóre robię raz a inne wchodzą do naszego jadłospisu na stałe. Ten blog ma mi pomóc w przypomnieniu tych jednorazowych potraw :)
Zapraszam wszystkich do skorzystania z przepisów a za pozostawiony komentarz serdecznie dziękuję.

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Zupa rybna

Kiedy jeździliśmy na wczasy nad morze prawie w każdym barze, restauracji zamawialiśmy zupę rybną. Najbliższa naszym smakom była zupa podawana w Kołobrzegu, niestety dzisiaj już nie pamiętam, jak nazywała się ta restauracja. Przepis, który podaję powstał w wyniku różnych prób kulinarnych, może nie jest typową zupą rybną (większość jest na wywarze rybnym - dla nas jednak ten smak jest za mocny), ale nam bardzo odpowiada i co najważniejsze zjadamy ją ze smakiem.

ZUPA RYBNA
ok. 0,5kg świeżej ryby (u mnie był dzwonek łososia i filet z czerniaka)
1 spora marchew
1 mała pietruszka
kawałek korzenia selera
1 mała cebula
mała garść lub dwie ryżu
jajko i mąka na "lane kluski"
przyprawy: papryka słodka, sól, pieprz, tabasco, chili, ziele angielskie, liść laurowy
oliwa i 1 łyżeczka masła
------
Ryby ugotować na parze, do wody wrzucić ze 3 ziarenka ziela i liść laurowy. Za pierwszym razem rybę gotowałam w wodzie, ale ta na parze jest zdecydowanie delikatniejsza.
Po ostudzeniu, obrać rybę ze skóry, ości i rozdzielić na małe kawałeczki.
Zetrzeć marchewkę, seler i pietruszkę na tarce z dużymi oczkami a cebulę pokroić w drobną kostkę.
Do dużego garnka wlać 3-4 łyżki oliwę i wrzucić masło. Gdy masło się roztopi, wrzucić warzywa i smażyć 5-7min.
Wlać gorącą wodę, 4-5 ziarenek ziela angielskiego, liść laurowy, łyżeczkę papryki słodkiej, chili, sól, pieprz, tabasco według własnego smaku. Nie podaję ilości wody, gdyż to zależy, od tego czy zupa ma być gęsta, czy rzadka.
Gdy warzywa są już pawie miękkie wsypać ryż, ilość ryżu w zupie ma być niewielka.
Podczas, gdy ryż się gotuje w osobnym naczyniu zrobić "lane kluseczki" nie trzeba bawić się w zrobienie drobniutkich, bo po ugotowaniu i przelaniu zimną wodą można je pokroić na malutkie kawałeczki.
Na koniec wsypać kluseczki i kawałki ryb do gotującej się zupy, jeszcze raz zagotować i zajadać ze smakiem.
Zupę można jeść z bułką, grzanką lub samą (ja przynajmniej tak robię)
POLECAM :)

1 komentarz:

  1. spróbuję na pewno,poczęstowała nas raz kobieta u której wynajmowaliśmy domek nad morzem i od tamtej pory chodzi za mną taka zupa,ale nie wiedziałm jak sie zabrać i do głowy by mi nie przyszło że to w ten deseń idzie.Dzięki Gosiu.

    OdpowiedzUsuń